sobota, 26 stycznia 2013

Turysta

Przyznaję, że wybrałam ten film powodowana czystą przekorą. Zdaję sobie bowiem sprawę, że spora część fanów Deppa uważa Turystę za, jeśli nie najgorszy, to na pewno jeden z najgorszych filmów w jego karierze. Sama również nie należę do zagorzałych fanów tego obrazu. Zdecydowałam się jednak na ten film dlatego, że miałam niedawno okazję zobaczyć jego pierwowzór, czyli film Anthony Zimmer, który przypadł mi nawet do gustu, jednocześnie przywołując wspomnienie Turysty. Zimmer to obraz powstały w 2005 roku, w reżyserii Jerome Salle'a, a wśród jego obsady oprócz Sophie Marceau, Yvana Attala czy Samiego Freya, pojawia się także polski wątek w postaci Daniela Olbrychskiego wcielającego się w postać byłego agenta KGB. W Turyście, powstałym w roku 2010, trudno znaleźć wątki polskie, jest on jednak amerykańskim remakiem Anthony'ego Zimmera z wykorzystaniem takich sław jak Johnny Depp, Angelina Jolie, Paul Bettany, Timothy Dalton czy Rufus Sewell.


Elise Clifton-Ward (w tej roli Angelina Jolie) to piękna i niezwykle sprytna kochanka poszukiwanego przez Interpol gangstera, Alexandra Pierce'a, co do którego nikt już nie wie, jak wygląda, istnieje bowiem podejrzenie, że poddał się operacji zmiany twarzy. Aby go odnaleźć, Interpol śledzi więc kobietę, ta jednak prowadzona wskazówkami przez dawno niewidzianego ukochanego, za każdym razem wyprowadza stróżów prawa w pole. Tym razem wybiera się w podróż do Wenecji, by w pociągu wybrać przeciętnego turystę, swoim zaś zainteresowaniem względem niego przekonać Interpol, że to właśnie Alexander. Spotkany przez nią Frank Tupelo (Johnny Depp) to amerykański nauczyciel matematyki, któremu atencja pięknej Elise bardzo imponuje. Nie zdaje on sobie sprawy, że oto zostaje wplątany w rozgrywkę, w której stawką może być jego własne życie. Do Wenecji zawita także gangster, Reginald Shaw (w tej roli Steven Berkoff), którego Pierce pozbawił małej fortuny. Zdeterminowany, by odzyskać swoje pieniądze Shaw, nie cofnie się przed niczym, by dopaść Franka. Rosyjscy gangsterzy tłumnie więc podążają za przypadkowym turystą, a Interpol pod wodzą agenta Achesona (Paul Bettany) i nadinspektora Jonesa (Timothy Dalton) odkrywszy jego tożsamość, umywa ręce od jakiejkolwiek pomocy. Jedynie Elise próbuje odkręcić intrygę i uratować sympatycznemu nauczycielowi życie, nawet jeśli ten wybitnie jej w tym przeszkadza.

Oglądając ten film, można podziwiać piękną Wenecję, ekskluzywne stroje i nienaruszalne uczesania, w których pojawia się Jolie, a przede wszystkim błąkający się na twarzy pół-uśmiech Johnny'ego Deppa, praktycznie nieodłączny od początku filmu. Reżyser Florian Henckel von Donnersmarck nie miał chyba zamiaru zagłębiać się w fabułę pierwowzoru, który - toczony na francuskiej Riwierze - jest o wiele mroczniejszy od skąpanego w weneckim słońcu Turysty. Efekt jest taki, że widz ma przede wszystkim wrażenie, że aktorzy dobrze się bawili przy powstawaniu filmu, niekoniecznie wkładając w niego sto procent swoich aktorskich możliwości. 

Biograf Deppa, Dennis Meikle, w książce Johnny Depp. To tylko iluzja wspomina nawet, że zarówno Jolie, jak i Depp zdecydowali się na udział w tym filmie przez wzgląd na fakt, iż powstawał w Europie, przez co możliwym stało się dla nich sprowadzenie na plan filmowy swoich rodzin. Atmosfera rodzinnej sielanki, jaka prawdopodobnie zapanowała na należącym do Jolie i jej partnera Brada Pitta jachcie, na który zaglądał Depp wraz z Vanessą Paradise i dziećmi, unosi się przez całe sto trzy minuty filmu.



 P.S. Następnym filmem będzie ... Las Vegas Parano ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz