środa, 30 października 2013

Kalifornia

To zdecydowanie nie jest film dla tych, którzy uwielbiają Pitta za jego piękne oczy i niewinną buzię. Brad Pitt, którego tu zobaczycie, może się spodobać, ale raczej nie za wygląd.


Brian (David Duchovny) pasjonuje się historią seryjnych morderców Ameryki. Kiedy otrzymuje propozycję napisania książki, postanawia razem ze swą partnerką Carrie (Michelle Forbes) ruszyć szlakiem słynnych mordów i dotrzeć aż do Kalifornii. Aby obniżyć koszty podróży, postanawiają zabrać współtowarzyszy podróży. Wybór Briana pada na dość ekscentryczną parę, która najszybciej odpowiedziała na ich ogłoszenie. Early (Brad Pitt) i Adele (Juliette Lewis) chcą dostać się do Kalifornii, aby tam rozpocząć nowe życie. Brian i Carrie nie zdają sobie sprawy, że zabierają w podróż wielokrotnego przestępcę przebywającego na zwolnieniu warunkowym i że Early zabił przed wyjazdem właściciela przyczepy, w której mieszkał, gdyż ten domagał się spłaty długu. Podróż tej czwórki od początku obfitować będzie w drobne niesnaski i kłótnie, aż powstałe napięcie znajdzie ujście w eskalacji przemocy, jaką zaprezentuje Early.


Wielką przyjemnością było oglądanie tu Duchovnego, nie jako agenta FBI Muldera, ani nie jako Hanka Mody'ego. Ta rola doskonale do niego pasowała, choć próby nawracania recydywisty wyszły raczej marnie. Za to bohater Pitta, ten niechlujny, brudny, nieogolony, nieokrzesany, a przede wszystkim brutalny i agresywny przestępca przykuwa uwagę, i to bardzo. Ciężko jest się zachwycić, mając w pamięci późniejsze, o wiele lepsze role Pitta, ale trzeba przyznać, że droga jaką przeszedł w swych kreacjach robi wrażenie. Następne dwa lata pokazały, że zagranie brutalnego mordercy jest dla niego taką samą frajdą, jak granie wampira czy policyjnego detektywa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz