Tego filmu nie mogło zabraknąć w przeglądzie obrazów z Edwardem Nortonem. Choćby i dlatego, że w telewizji można teraz oglądać serial oparty na motywach tej samej powieści pt. Hannibal, gdzie w rolę tytułowego Hannibala Lectera wciela się niesamowity Mads Mikkelsen (Polowanie, Kochanek królowej, Casino Royale), a rolę Willa Grahama - Hugh Dancy, znany choćby z filmu Histeria - romantyczna historia wibratora.
Agent specjalny FBI, Will Graham (Edward Norton), kilka lat temu miał przyjemność, bądź nie, zależy jak kto się zapatruje na blizny po ranach ciętych na ciele, współpracować z wybitnym psychiatrą, jakim bez wątpienia był dr Hannibal Lecter. Poszukując mordercy, Graham ostatecznie odnalazł go w Lecterze, czego o mało nie przypłacił życiem. Teraz żyje sobie spokojnie, porzuciwszy karierę w FBI, wraz z rodziną mieszka na Florydzie, podczas gdy Hannibal Lecter przebywa w szpitalu psychiatrycznym o zaostrzonym rygorze, za kuloodporną szybą. Aż pewnego dnia zjawia się u niego były szef, Jack Crawford (Harvey Keitel) i prosi Willa o pomoc w rozwiązaniu sprawy seryjnego mordercy, zwanego przez prasę Zębową Wróżką, który do tej pory zabił dwie rodziny. Początkowo Will oponuje, w końcu jednak zgadza się, licząc, że po konsultacjach będzie mógł wrócić do swego małego raju.
W toku sprawy okazuje się jednak, że osobowość mordercy i jego działania są o wiele bardziej skomplikowane, niż by agenci początkowo przypuszczali. Koniecznym staje się zasięgnięcie opinii specjalisty. I to najlepiej specjalisty wybitnego. Will będzie musiał ponownie spotkać się z drem Lecterem. Po raz pierwszy od dnia, w którym ten wbił mu nóż w brzuch, mając zamiar go zabić. Wspólnymi siłami będą chcieli, a przynajmniej Will, za wszelką cenę schwytać psychopatę, jakim bez wątpienia jest Zębowa Wróżka. Od tej pory, nikt kto zetknie się z Willem, nie będzie już bezpieczny, o czym przekona się dziennikarz plotkarskiej gazety, Teddy Lounds (Philip Seymour Hoffman).
Pierwszym z filmów powstałych na podstawie serii powieści Thomasa Harrisa było w 1991 roku Milczenie owiec, z Jodie Foster i Anthonym Hopkinsem w rolach głównych. To dzięki temu obrazowi postać Hannibala stała się postacią kultową. Czerwonemu smokowi, powstałemu w roku 2002, który wyszedł z rąk Bretta Ratnera, zarzucano przede wszystkim powielanie schematu z wcześniejszych obrazów. Osobiście się z tym nie zgadzam, bo Czerwony smok, zarówno książka, jak i film, ma swój własny klimat, w którym opowiadany jest początek całej historii, którą będziemy później śledzić w następnych częściach. Ostatnia scena wprowadza nas już w Milczenie owiec. A duet Willa Graham - dr Lecter stanowi niezwykłą parę i tak różną od pary Clarice Starling - dr Lecter. Zwłaszcza Norton, choć to Hopkins wydaje się tu ważniejszy, świadomie bądź nie, przejął od starszego kolegi po fachu tę pełną grozy nieruchomość ciała w czasie rozmów i brak mimiki twarzy, nawet gdy w środku grają emocje. Warto obejrzeć Czerwonego smoka, bo przecież aby zrozumieć istotę zła, musisz wrócić do początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz