Kiedy pierwszy raz oglądałam ten film, robiłam to tylko i wyłącznie ze względu na partnerującego McGregorowi, Hugh Jackmana. Tym razem obejrzałam go, skupiając się raczej na blondwłosym Szkocie, mimo iż wyraźnie wolałabym skupić się na Australijczyku o niepokojącym spojrzeniu. Reżyser Marcel Langenegger pomysł na thriller miał całkiem dobry, z wykonaniem jednak i pomysłem na obsadę, moim zdaniem, zupełnie sobie nie poradził.
Główny bohater, Jonathan McQuarry (w tej roli Ewan McGregor) jest księgowym nadzorującym audyty w różnego rodzaju firmach. Jego życie jest spokojne, wręcz nudne, a jedyną rozrywką jest oglądanie życia innych przez otaczające go szyby sal konferencyjnych. Pewnego wieczora w czasie audytu w firmie prawniczej poznaje Wyatta Bose'a (Hugh Jackman). Charyzmatyczny prawnik szybko zaprzyjaźnia się z młodym księgowym i zaprasza go do świata, który dotychczas pozostawał mu nieznany. A gdy w dniu wyjazdu Wyatta do Londynu, panowie przypadkowo zamienią się telefonami, Jonathan wiedziony ciekawością, pozna jeszcze jeden aspekt życia swego nowego przyjaciela. Od przypadkowego telefonu rozpocznie się jego przygoda z sex clubem, luksusowym, lecz stanowczo anonimowym stowarzyszeniem ludzi biznesu, nie mających czasu na związki, zainteresowanych jedynie zaspokajaniem potrzeb intymności i namiętności. Tak Jonathan spotka S (Michelle Williams), dziewczynę, którą spotkał kiedyś w metrze, a która zauroczyła go do tego stopnia, że dla niej złamie wszystkie zasady obowiązujące w clubie. Wraz z poznaniem S rozpoczną się też jego poważne kłopoty. Kiedy S zaginie, Jonathan stanie się pierwszym podejrzanym. A żeby odzyskać ukochaną kobietę, będzie musiał zdefraudować w jednej z audytowanych firm 20 milionów dolarów. Wyatt również okaże się kimś innym, niż Jonathan się spodziewał. Jonathan będzie musiał zmierzyć się z tym wszystkim, i to najlepiej tak, aby najmniej na tym ucierpieć. Wygląda na to, że nikt nie może mu pomóc, wszak członkinie clubu pozostają dla niego anonimowymi twarzami, aż pewnego dnia zadzwoni kobieta, z którą przeżył swój debiut w sex clubie. Pomoże mu? A może go zabije?
Film Uwiedziony w naszym kraju
nie pojawił się w kinach, tylko od razu na płytach DVD. Jego premiera w
Stanach Zjednoczonych odbyła się w 2008 roku, ale obraz nie doczekał się
żadnych nagród, czy chociażby nominacji do nich. Trudno się dziwić, że producenci zrezygnowali z dystrybucji filmu w kinach. Widziałam go dwa razy i wiem, że trzeci raz już tego nie zrobię. Nawet dla Hugh Jackmana. Niektórzy chwalą Michelle Williams w roli S, dla mnie jednak nie stanowiła ona ani zalety, ani wady obrazu. Równie dobrze, mogłoby nie być jej w ogóle. Film niczym nas nie zaskoczy, zwłaszcza wprawny widz domyśli się i tego, co zostało zaplanowane jako element zaskakujący. Hugh Jackman zdecydowanie bardziej podobał mi się w roli czarnego charakteru, niż Ewan w roli nieporadnego księgowego, który koniec końców okazuje się nie być wcale taki nieporadny. Ale mimo, że nie znalazł mojej sympatii, nie sposób jednak przyznać, że owa nieporadność - stająca się powoli charakterystyczną dla McGregora - wyszła mu tu dość dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz