niedziela, 24 listopada 2013

Niebiańska plaża

Napatoczyłam się na ten film, będąc jeszcze na fali entuzjazmu po Co gryzie Gilberta Grape'a i Całkowitym zaćmieniu (o tym filmie innym razem). I gdy skończyłam oglądać, mogłam jedynie kręcić przecząco głową z prędkością karabinu maszynowego.


Richard (Leonardo DiCaprio) to młody Amerykanin, który ruszył na wakacje, by przeżyć przygodę. Wylądował w Bangkoku, a pragnienie przygody podpowiada mu wciąż nowe wyzwania. Richard uczy się więc iść na żywioł, nie odmawiać na wszystkie najdziwniejsze propozycje tubylców i wszystko, co tylko mu przyjdzie do głowy. Cywilizacja zostaje z tyłu. Richard staje się gotowy na wszystko, na każde ryzyko. Aż pewnego dnia Richard usłyszy o plaży położonej na wyspie, która jest prawdziwym rajem. Tragicznym zrządzeniem losu w jego ręce trafia mapa tego zakątka, a jego towarzyszami zostają Etienne (Guillaume Canet) i Francoise (Virginie Ledoyen). Ostatni etap podróży przebywszy wpław docierają na rajską wyspę, a tam... Cytując Etienne: prawdziwe morze trawy. Połowa wyspy to jedno wielkie pole marihuany. Wyspiarski skarb zazdrośnie strzeżony, za który niejeden by zabił. Richard i jego towarzysze trafiają do osady, którą założyli inni wędrowcy. Raczej nie są tu mile widziani, jednak pełniąca funkcję przywódcy Sal (Tilda Swinton) pozwala im zostać. Cała trójka wtapia się w życie osady. Jednak nawet na niebiańskiej plaży w środku rajskiej wyspy sielanka nie może trwać wiecznie. Zwłaszcza, że nie zawsze jest gdzie uciec przed współmieszkańcami. A wyprawa do miasta z Sal tylko pogarsza rosnące napięcie. W dodatku osadzie zagrażają kłusownicy, czy jak ich tam nazwać, pilnujący upraw marihuany z drugiego końca rajskiego zakątka.


Nie, nie i jeszcze raz nie. To zdecydowanie nie jest film, dzięki któremu można by zapałać sympatią do Leo. Mam wrażenie, że on po prostu do tego filmu, do tej roli, nie pasuje. Nie wiem, dlaczego. Jest za młody. Ma zbyt niewinną urodę. Ten film jest momentami zbyt luzacki. A przecież Leo nigdy w klasycznej komedii nie występował. I choć Niebiańska plaża również komedią nie jest, to jednak jej fabuła odstaje w jakiś sposób od typowych dla DiCaprio filmów. Dlatego mówię 'nie' temu obrazowi. Rozumiem jednak, że po kilku świetnych kreacjach, także takiemu aktorowi jak on musiał się przydarzyć film o niższych lotach. I notach. Nikt nie jest idealny. Może poza plażą w raju.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz