Wybór aktora na ostatni miesiąc mojego projektu był trudny. Rzekłabym, arcytrudny. Do tego stopnia, że zdecydowałam się na małego psikusa, również po to, by samą siebie zachęcić do obejrzenia filmów z jego udziałem.
Urodził się w 1968 roku, w miesiącu kwietniu dnia trzynastego. Tak mówi jego oficjalna biografia. Oficjalna i najnowsza, bo było ich już kilka. Jego rodzice, Andrew - z pochodzenia Szkot - i Monique - z pochodzenia Szwajcarka - posiadali ogromny majątek ziemski w Szkocji. Tam, w miejscowości Skyfall, miał urodzić się nasz bohater. Inne biografie mówią, że urodził się w Berlinie Zachodnim, gdzie jego ojciec przebywał z misją dyplomatyczną. Po wyrzuceniu z prestiżowego Eton, ukończył Fettes College (inne źródła podają, że było to Cambridge) i wstąpił do Royal Navy. W Special Boat Service otrzymuje rangę komandora, a następnie wraz z jednostką sił specjalnych odbywa służbę m.in. w Iraku, Somalii, czy Libii. Jego kariera wojskowa osiąga swój szczyt i jednocześnie koniec, gdy zostaje zwerbowany do MI6 jako tajny agent. Po kilku latach służby otrzymuje status 00, co w języku tajnych służb oznacza "licencję na zabijanie".
Jego mocną stroną są języki obce. Posługuje się biegle włoskim, niemieckim i francuskim, a także, jak dziś to nazywamy, komunikatywnie w językach greckim, japońskim, chińskim i hiszpańskim. Wszechstronnie wykształcony, inteligentny i sprytny. Z punktu widzenia kobiety, niesamowicie atrakcyjny i czarujący uwodziciel, któremu wszystko można wybaczyć.
Do jego słabostek należą superszybkie samochody, z tych najdroższych i najbardziej ekskluzywnych, oraz eleganckie garnitury. To, że wygląda w nich zabójczo, nie ma tu naprawdę nic do rzeczy. Ot, uniform do pracy, przydatny nawet w czasie strzelanin i efektownych pościgów.
Ulubiony drink: martini z wódką. Wstrząśnięte, nie zmieszane.
Czy muszę przedstawiać?
Ladies and Gentlemen, his name is ...
Bond
James Bond
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz