sobota, 31 sierpnia 2013

Hannibal - sezon 1, odcinek 1

Na ten serial fani najsłynniejszego kucharza i zabójcy czekali z zapartym tchem. Nie obyło się bez kontrowersji, sprzeczek i niezadowolenia, zarówno z wybranej obsady, jak i sposobu interpretacji pierwowzoru. Ale od początku.


Hannibala Lectera wymyślił w 1981 roku Thomas Harris, powołując go do życia w powieści Czerwony smok. Jego dalsze losy opowiedziane zostały w kolejnych częściach sagi: Milczeniu owiec i Hannibalu, zaś wcześniejsze, mające na celu wyjaśnienie zawiłej psychiki doktora, wyłożył Harris w książce Hannibal. Po drugiej stronie maski. Ich ekranizacje przyciągnęły do kin mnóstwo ludzi, wpisując się w kanon filmów, które koniecznie trzeba zobaczyć, oraz jednocześnie czyniąc nieśmiertelnym Hannibala Lectera. Odtwórca roli Hannibala, Anthony Hopkins, mimo wielu innych fantastycznych ról, miał już na zawsze być kojarzonym z rolą psychiatry ze skłonnościami do kanibalizmu. Teraz, gdy od pierwszej ekranizacji, jaką był Łowca w 1986 roku, minęło dwadzieścia siedem lat, a od ostatniej, czyli Po drugiej stronie maski, zaledwie siedem, amerykańscy scenarzyści znów sięgają po tę niesamowitą postać. Korzystając - podobno - z notatek samego pisarza, oraz opierając się przede wszystkim na pierwszej powieści, w postaci trzynastu odcinków przedstawili początki Hannibala Lectera i jego współpracę z agentem Willem Grahamem, od której wszystko się zaczęło.


W rolę Willa wciela się Hugh Dancy (we wcześniejszej ekranizacji grał go Edward Norton), wokół niego zaś pojawiają się postacie mniej lub bardziej zbliżone do znanych nam z książek oryginałów: agent FBI Jack Crawford (Laurence Fishburne), psycholog Alana Blum (Caroline Dhavernas), dziennikara Freddie Lounds (Lara Jean Chorostecki). Will posiada specyficzne umiejętności, dzięki którym potrafi wcielić się w umysły psychopatycznych morderców, a tym samym doprowadzić do ich jak najszybszego złapania. A, jest jeszcze doktor Hannibal Lecter, który teoretycznie pomaga Willowi i agentom FBI, a tak naprawdę... No właśnie, tak naprawdę, kiedy tylko może miesza w prowadzonych przez nich sprawach, odsuwając od siebie wszelkie podejrzenia.


W rolę Lectera wciela się właśnie Mads Mikkelsen, co do którego kandydatury fani na świeci mieli wiele wątpliwości. Czy Mikkelsen jako Duńczyk może dobrze zagrać najsłynniejszego kanibala w historii literatury, pytano. Choć sam Lecter nie był Amerykaninem z pochodzenia, nie wierzono w zasadność powierzenia tej roli aktorowi pochodzącemu ze Skandynawii, w dodatku posiadającemu specyficzny akcent, który mnie osobiście często utrudniał zrozumienie wypowiadanych przezeń angielskich słów. Po pierwszym sezonie zdania wciąż są podzielone, ale szala zwycięstwa powoli przesuwa się na korzyść Mikkelsena. Jego Hannibal jest osobą o stoickim spokoju, z wyrafinowanym gustem kulinarnym i muzycznym. O dziwo, potrafi też się zaprzyjaźnić, choć okazuje to w dziwny sposób. Zresztą, zapraszam do oglądania, to przekonacie się sami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz