czwartek, 26 września 2013

Kocha, lubi, szanuje

Wspaniała obsada i całkiem zgrabna fabuła gwarantuje tym, którzy zdecydują się obejrzeć ten film, dobrą zabawę. Jednak przy większej ilości podejść do tego filmu przestaje być tak wesoło. Maksymalnie dwa razy, a w razie najwyższej konieczności dopuszczalny jest i trzeci.


Cal Weaver (Steve Carrell) właśnie dowiedział się, że jego żona, Emily (Julianne Moore) ma romans. Zdeterminowany, by udowodnić małżonce, że wciąż jest pociągającym i interesującym mężczyzną, postanawia znów zacząć umawiać się na randki. Problem w tym, że nie robił tego od ponad dwudziestu lat i trochę wypadł z obiegu. Potrzebna mu więc pomoc, co ewidentnie rzuca się w oczy stałym bywalcom klubów i tym, którzy podryw zamienili w hobby.


Do takich właśnie typów należy Jacob (Ryan Gosling). W świecie podrywu czuje się jak ryba w wodzie i jest zdecydowany służyć Calowi swymi światłymi i wiarygodnymi radami. Ale i Jacoba czeka trudne zadanie, gdy poznaje Hannah (Emma Stone). Oto jest bowiem kobieta, na którą jego urok osobisty oraz wszystkie znane sztuczki po prostu nie działają. Jacob będzie musiał więc odkryć, co takiego mogłoby przekonać do niego tę młodą damę. Przy okazje odkryje też, że nie jest tak całkowicie pozbawiony serca. 


Cały film i wszystkie perypetie naszych bohaterów to historia o tym, jak ludzie, bez względu na wiek, pochodzenie, wychowanie, czy posiadane już doświadczenie, próbują radzić sobie w relacjach z osobą płci przeciwnej. I jak poszukiwania drugiej połówki, a przede wszystkim miłości, przekładają się na nasze działania i wybory (nieraz szalone). Ryan Gosling może się podobać w tym obrazie, zwłaszcza od tej wizualnej strony (choć sam przyznał w jednym z wywiadów, że akurat słowa Hannah o tym, że wygląda jak 'wyfotoszopowany' są zgodne z prawdą). Kobiety zaklinają się, że rady udzielane przez Jacoba Calowi wcale się w ich przypadku nie sprawdzają, zatem trudno ocenić skuteczność proponowanej taktyki. Samo patrzenie na jego grę nie robi większej krzywdy człowiekowi. Co ciekawe, to pierwsza od czasów Pamiętnika rola, w której znów przyszło mu grać księcia (w tym wypadku księcia playboyów) czekającego na księżniczkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz