Trailer tego filmu obiecywał przyszłym widzom naprawdę wiele. Moją uwagę przykuły przede wszystkim dwa hasła: Ryan Gosling is electric oraz Bradley Cooper has never been better. Gosling kojarzony do tej pory z Pamiętnikiem i Cooper wiązany z kolejnymi częściami Kac Vegas występujący razem w jednym obrazie, to mógł być strzał w dziesiątkę. Albo totalna klapa.
Dwóch ojców, dwóch synów, dwa światy. W dodatku dwa kompletnie różne od siebie światy, których zderzenie pociągnie za sobą ogromne konsekwencje dla wszystkich zainteresowanych. Luke (Ryan Gosling) jest motocyklistą-kaskaderem, który nagle dowiaduje się, że przelotny romans sprzed roku z dziewczęciem imieniem Romina (Eva Mendes), miał swój finał w przyjściu na świat ich syna, Jasona. Luke nie ma stałej pracy, ani dochodu, chciałby jednak zapewnić swemu synkowi wszystko, czego tylko będzie potrzebował. Zatrudnia się w warsztacie, którego właściciel wciąga go w działalność innego rodzaju: ryzykowne napady na bank. Avery Cross (Bradley Cooper) jest policjantem, a także mężem Jennifer (Rose Byrne) i świeżo upieczonym ojcem A.J. Pewnego dnia odbiera wezwanie i rusza w pościg za uciekającym na motocyklu mężczyzną, który właśnie napadł na jeden z banków w okolicy. Dwa strzały i jeden z nich zginie, a życie drugiego odmieni się o sto osiemdziesiąt stopni. Po latach z pozostawionym przez tych dwóch dziedzictwem będą musieli zmierzyć się ich synowie: Jason (Dane DeHaan) i A.J. (Emory Cohen).
Ryan Gosling gra w tym filmie krótko, a mimo to pozostawia po sobie niesamowite wrażenie. Tatuaże, brutalność napadów, a nawet ich komizm, składają się na całokształt odgrywanej postaci. Ciekawie ogląda się także zmianę w Luke'u, gdy ten dowiaduje się, że ma syna, jest ona tak delikatna, że wręcz niewidoczna, a mimo to determinuje ona każdą podjętą później decyzję. Zdecydowanie jednak film ten został zdominowany przez Bradleya Coopera. I przyznaję, że bardzo mi się ta dominacja spodobała. To głównie jego decyzje będą miały wpływ na dalsze wydarzenia, nawet wówczas gdy naprzeciw siebie stanie kolejne pokolenie, czyli ich synowie. To film przede wszystkim o podejmowaniu decyzji i o tym, w jaki sposób te decyzje, które już zostały podjęte, potrafią rzutować na całe nasze życie. I nawet wtedy, kiedy się tego nie spodziewamy, decyzje z przeszłości znów wpłyną na nasze 'dziś'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz